wtorek, 24 lipca 2012

Boże stworzenie


O zaufaniu (na łonie przyrody)


W czasie wakacji mamy chyba jeszcze najwięcej kontaktu z przyrodą, z tym, co naturalne. Dla mieszczucha – a większość ludzi na tzw. Zachodzie żyje w miastach – przyroda to przedmiot tęsknot, przestrzeń wolności od cywilizacji, to skojarzenia ze zdrowiem, wytchnieniem i radością. Czy rzeczywiście owa przyroda, na łonie której wypoczywamy jest naturalna? Czy możemy jej ufać i powierzyć się jej dobroczynnemu działaniu? A może to kolejny artefakt naszej cywilizacji? Może rację mają ci, którzy mówią o nieodwracalnej „utracie natury” (A. Brenner). I co to wszystko może mieć wspólnego z bioetyką?

środa, 4 lipca 2012

Liczba - rozjaśnia czy zaciemnia?


Czy liczby coś mówią?


W szkołach wyższych zaczyna się rekrutacja. Absolwenci wybierają te uczelnie, które są wysoko notowane, czyli dla których suma punktów przyznawanych za różne aspekty działalności jest najwyższa. Uczelnie natomiast wybierają tych absolwentów, którzy mogą się pochwalić odpowiednią ilością punktów za wyniki w swojej dotychczasowej edukacji. Tak, ku przerażeniu humanistów, edukacja i wychowanie kręci się wokół punktów, czyli odpowiednio spreparowanych liczb. Każdy stara się przylepić sobie jak najwyższy w danej hierarchii numerek.

Liczby wydają się być fetyszem współczesnej kultury zachodniej (N. Rescher). Wprost obsesyjnie lubujemy się w wskaźnikach, poziomach, kursach, stopniach, rankingach. Przyjmuje się nieraz, że tylko tworzenie systemów kwantyfikacji jest drogą do dostarczenia spójnej, wiarygodnej, wiedzotwórczej informacji i prowadzi do autentycznego rozumienia. W badaniach społeczeństwa statystyka staje się wyrocznią, która dla decydentów wyznacza jasną linię oddzielającą racjonalne decyzje i wybory polityczno-gospodarcze od nieracjonalnych.